Usiąść z tyłu i patrzeć na Ciebie i na nie… i wiedzieć, że nic nie potrzeba więcej, że wszystko jest dobrze, że nie trzeba się nawet silić na słowa, bo i tak są za małe… że wystarczy trochę jedzenia i miejsce do spania i ten mały skrawek ziemi pod dachem, który się staje bramą wieczności, bo TY przychodzisz i JESTEŚ i czynisz, co Sam zechcesz. Przenikająca drżeniem świadomość uczestniczenia w Tajemnicy, która odsłoni się nam dopiero po drugiej stronie.
Dziękuję, że mnie zapraszasz, że pozwalasz mi Ci towarzyszyć…
s. F.